O coraz trudniejszej sytuacji w branży transportowej donosiliśmy już przy okazji wiadomości o rosnących kosztach przewozów i problemach kadrowych. Przewoźników dopada jednak kolejny kryzys, który wynika ze stale spadającej liczby ładunków i zleceń. Są to oficjalne dane wynikające bezpośrednio z dwóch niezależnych raportów, wydanych w ostatnim czasie.
Stan produkcji według niemieckiego raportu
Pierwszy z raportów został przygotowany przez niemieckie biuro statystyczne Destatis. Raport stworzono w oparciu o podsumowanie wielkości produkcji przemysłowej z grudnia 2023 roku. Zgodnie z tymi danymi grudzień był już siódmym miesiącem z rzędu, w którym odnotowano spadek. Koniec roku przyniósł obniżkę produkcji w wysokości 1,6% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Tym samym globalna wytwórczość spadła do najniższego poziomu od czerwca 2020 roku. Innymi słowy, niemieckie fabryki działają na obrotach zbliżonych do tych osiąganych w początkowym okresie pandemii, jednocześnie wypuszczając zbliżoną, niską ilość towarów. To z kolei może przekładać się na kryzys w branży transportowej.
Ceny zleceń w Europie według brytyjskiego sprawozdania
Drugi, równie niepokojący raport, opracowała brytyjska firma analityczna Transport Intelligence. Najnowsze brytyjskie sprawozdanie dotyczy ogólnej kondycji branży przewozowej. Możemy tu znaleźć informację, że ¼ zleceń spotowych, czyli jednorazowych, zostało wykonanych w Europie po niższej cenie niż stałe zlecenia, tzw. kontraktowe. Jako jedno z przykładowych zleceń można przytoczyć trasę między Zagłębiem Ruhry a Warszawą. Transporty jednorazowe na tym odcinku były o około 7-9% tańsze niż zlecenia kontraktowe, realizowane w oparciu o stałe umowy.
Nie od dziś wiadomo, że z reguły to transport kontraktowy jest tańszy od spotowego. Dlatego tym bardziej dziwi taka zmiana zachowań rynku.
Przyczyny kryzysu w branży transportowej
Według Transport Intelligence kryzys w branży transportowej pojawił się ponieważ firmy mające stałe kontrakty podtrzymują wyższe stawki. Pozwalają im na to uwzględnione w umowach realne koszty m.in dróg czy paliwa. Natomiast przy zleceniach jednorazowych wymagana jest dużo większa konkurencyjność przez co firmy transportowe zmuszone są oferować niższe ceny. Wszystko to wynika z niedoboru wolnych frachtów na rynku. A to z kolei spowodowane jest wspomnianym już kryzysem w gospodarce i produkcji.
Niestety brak jest jakichkolwiek pomysłów czy odgórnych działań na zaradzenie tej sytuacji. Zarówno przewoźnikom jak i zleceniodawcom pozostaje więc jedynie czekać i obserwować dalszy rozwój spraw.