Napięcia w branży transportowej wciąż nie słabną. Pomimo realnej groźby protestu przewoźnicy nie mogą dojść do porozumienia ze stroną rządową. 10 czerwca odbyło się, kolejne już, spotkanie reprezentantów branży transportowej z przedstawicielami rządu. Jednak co dalej z narastającymi obawami i niesłabnącym konfliktem? Wygląda na to, że transportowcy zmuszeni są aby walczyć o swój interes. Co z tego wyniknie?
Kolejne spotkania przewoźników z rządem bez oczekiwanych efektów
Rozmowy na linii rząd- przewoźnicy trwają już od jakiegoś czasu. Do tej pory nie przyniosły jednak zadowalających rezultatów i oczekiwanych rozwiązań. Zgodnie z pojawiającymi się już wcześniej zapowiedziami, w poniedziałek 10 czerwca odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli rządu z delegacją przewoźników. W rozmowach wzięło udział Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych TRANS, a także 50 prezesów dużych firm transportowych oraz pełnomocnicy Ministerstwa Infrastruktury wraz z Dyrektorem Departamentu Transportu Drogowego.
Czego dotyczyły rozmowy na spotkaniu 10 czerwca? Czy czeka nas protest przewoźników?
Głównym tematem rozmów, w czasie spotkania przewoźników ze stroną rządową 10 czerwca, był kryzys w branży transportowej oraz oczekiwania przewoźników względem wsparcia ich branży w obecnej sytuacji. Przedstawiciele firm transportowych nie rezygnują ze swoich postulatów. Ponadto prezesi wyróżnili najważniejsze z nich. Jako kluczowe wskazali:
- powrót do wynagradzania kierowców na zasadzie „płaca minimalna plus dodatki”,
- wprowadzenie dopłat lub nawet umorzeń przy składkach ZUS,
- zaostrzenie oraz ustandaryzowanie kontroli nad firmami transportowymi z zagranicy.
Równie ważne dla transportowców są także aspekty takie jak:
- narzucenie maksymalnie 30-dniowego terminu płatności za przewozy,
- narzucenie zwrotów za opłaty drogowe przy rozliczaniu usług transportowych,
- wprowadzenie kontroli w firmach spedycyjnych,
- wstrzymanie podwyżek oskładkowania wynagrodzeń dla kierowców ciężarówek,
- wprowadzenie państwowych dopłat do opłat drogowych lub paliwa,
- zrefundowanie kosztów wymiany tachografów w używanych ciężarówkach,
- szersze wdrożenie zasad Pakietu Mobilności.
W razie braku spełnienia postulatów firmy transportowe zapowiadają ogólnopolski protest przewoźników.
Odpowiedź strony rządowej na postulaty przewoźników
Równie ważna jak same postulaty firm transportowych jest odpowiedź strony rządowej. Szczegóły poznaliśmy dzięki komunikatowi Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych TRANS. Zgodnie z oficjalnymi informacjami, podanymi przez Dyrektor Departamentu Transportu Drogowego Renatę Rychter, strona rządowa ma świadomość w jak ciężkiej i trudnej sytuacji znajduje się obecnie branża transportowa. Jednocześnie Ministerstwo Infrastruktury zadeklarowało pełną gotowość do prac nad zgłoszonymi przez przewoźników postulatami.
Niestety pomimo wszystkich tych deklaracji nie wskazano żadnych konkretnych terminów. To z kolei zmusiło przewoźników do przedstawienia ultimatum. Firmy transportowe czekają na realne działania ministerstwa do 19 czerwca bieżącego roku. W przeciwnym razie 22 czerwca, czyli w pierwszą sobotę wakacji szkolnych, przewoźnicy rozpoczną akcję protestacyjną. Protest przewoźników ma objąć kluczowe drogi i węzły autostradowe. Transportowcy nie wykluczają, że strajk może potrwać nawet przez cały okres wakacji.